Opowieść o śpiącym Ziarenku

Ziemia – co dzień daje swą stabilną obecność. Jest na niej miejsce dla łąki, dla lasu,
dla Ciebie... Bywa, że zdejmujesz buty, by poczuć ją bardziej pod swoimi stopami.
Wtedy i ona robi krok w Twoją stronę i jeśli tylko się wsłuchasz, zacznie opowiadać
Ci historie…
Jedną z nich, jest opowieść „O śpiącym Ziarenku”, które przespało niemal całe swoje
istnienie. Nikt dokładnie nie wie, ile wiosen minęło, zanim odmienił się jego senny los.
Wiadomo tylko, że przespało moment zasiewu i też swoje pierwsze spotkanie z
podziemnymi sąsiadami – z Piaskiem i Wodą.
Tych dwoje rozdzieliło swe obowiązki między sobą tak, że zadaniem Wody było
nawilżenie łupiny Ziarenka oraz powolne jej zmiękczanie, zaś Piasek miał zaczekać
na właściwy moment, by zacząć rozmowę z nowym Przybyszem.
Pogrążone we śnie Ziarenko nie zdawało sobie sprawy z tego, co działo się dookoła.
Pobudki zdarzały się rzadko i zazwyczaj wypełniała je melancholia oraz jakaś
nienazwana tęsknota…
Nastał jednak moment, gdy Ziarenko zmęczyło się spaniem i nie widząc innego
rozwiązania, postanowiło… zapaść w jeszcze głębszy sen. Piasek zaniepokoił się i z
całej swej mocy zaczął drażnić łupinę Ziarenka, by uniemożliwić zaśnięcie. Nagle,
pod Ziemią zrobiło się niewygodnie jak nigdy dotąd, w dodatku do zmysłów Ziarenka
zaczął dobiegać niespotykany hałas, jakby czyjeś nawoływanie…
- Ziarenko! Ziarenko!...jesteś tam?
- Yyy…Kim jesteś? – odpowiedziało zaspane Ziarenko.
- Ja jestem Piasek, Twój bliski sąsiad. Próbowałem przywitać się już wcześniej,
jednak Twoja łupina najwyraźniej zagłuszała dźwięk mojego pukania. Jestem ciekaw
jak się masz?
- Piasek? Nie znam Cię, a poza tym nie jestem w najlepszym nastroju do rozmowy.
Zajmij się sobą, a ja wrócę do snu… tak będzie najlepiej.
- No właśnie w tym rzecz. Ja znam Cię od pierwszych chwil tutaj i pamiętam
dokładnie, jak się tu pojawiłeś. I wiesz co? To był naprawdę cudowny dzień! Od
tamtej pory nie spuszczam Ciebie z oka i czekałem nieustannie na Twoją pobudkę!
– Taaa... Nie pamiętam, by było jakieś inne życie, niż to tutaj. Daj mi spokój. Idę
spać. – skwitowało Ziarenko, że nie siląc się na uprzejmość.
– A jednak nie byłeś tu od zawsze. Przybyłeś z góry i wciąż jesteś naszym
honorowym gościem. Jestem tu naprawdę długo i wiem, że ktoś taki jak Ty nie jest

stworzony do życia w takiej ciemności. Pamiętam, że wtedy, gdy Cię siano,
widziałem kawałek błękitnego nieba i usłyszałem też cichą modlitwę rolnika
proszącego o szczęśliwy wzrost dla Ciebie - coś jeszcze mówił, ale silny wiatr trochę
zagłuszył jego słowa, więc tylko to mogę Ci przekazać.
– Jesteś dziwny… – powiedziało szorstko Ziarenko i przewróciło się na drugi bok.
Coś jednak nie dawało mu spokoju, bo już po chwili rzekło – w sumie i tak nie mogę
zasnąć, więc jak tak bardzo chcesz, to możesz dalej opowiadać tę swoją B-A-J-K-Ę.
Piasek wziął głęboki oddech i postanowił nie zrażać się postawą Ziarenka. Uznał,
że może przemawia przez Nie brak nadziei lub gorycz z powodu przespanego
życia… Kontynuując pogodnie mówił -
-Ziarenko! Potrzebujesz TYLKO przebić się przez tę warstwę gleby ponad Tobą i
wtedy zobaczysz ten Świat, tam na Ciebie czeka! Widziałem setki razy Twoją
tęsknotę i to ona dowodzi tego, że jest coś więcej, niż ta ciemność.
-Teraz to już chyba przesadziłeś, lepiej przestań mnie bałamucić tymi opowieściami.
Ostatnie czego potrzebuję w tym momencie, to złudna nadzieja…
Piasek poczuł bezradność… i ku jego zaskoczeniu, to Ziarenko mówiło dalej:
- Spójrz! Ja nie mam już sił. Moja łupina odpadła… Jestem tak żałośnie miękkie i
słabe, że przebijanie się przez tą ciemność jest zadaniem niewykonalnym – odparło
Ziarenko zrezygnowane, a jednocześnie jakby czekające na jakiś promyk Nadziei w
swoim kierunku.
- Łupina dotąd była Ci niezbędna, gdyż chroniła Twoje delikatne wnętrze. Była trochę
jak wehikuł, który przywiódł Cię tutaj. Gdyby nie obumarła, to na zawsze przytłumiła
by Twoje zmysły i nie miałobyś już nigdy kontaktu z otoczeniem - tak więc wspaniale,
że łupina wreszcie nam Ciebie oddała! Widzę też, że jesteś osłabione, dlatego chcę
Ci pomóc – rzekł spokojnie Piasek.
- Jak Ty możesz mi pomóc? – spytało nadal nieufne Ziarenko.
- Po pierwsze, czerp siły Ziemi, która Cię otacza - podpowiem Ci, jak wykorzystać jej
bogactwo. Po drugie, moja wierna przyjaciółka Woda najskuteczniej ugasi Twoje
pragnienie w tej wędrówce. Jest też Słońce, i to ono wskaże Tobie właściwy
kierunek. Pamiętaj, nie jesteś tu zdane tylko na siebie, masz także nas - dodał
stanowczym, lecz ciepłym głosem Piasek.
- A skąd wiesz jaki kierunek wskazuje Słońce? Przecież tu jest ciągle tak ciemno?
– Słońce jest wielkie, gorące i ogrzewa całą Ziemię, więc wystarczy, że będziesz
kierować się w kierunku ciepła. To jest naprawdę proste!
Ziarenko w tym momencie przypomniało sobie te chwile, gdy odczuwało to
szczególne ciepło w górnej części łupinki. – Więc to był dotyk Słońca… – pomyślało,
po czym uśmiechnęło się po raz pierwszy w swoim życiu. Dziwne skrępowanie, nie
pozwoliło jednak pokazać Piaskowi tego uśmiechu, więc z powagą zapytało
- Piasku, dlaczego mi właściwie pomagasz?

– Ziarenko… widzisz przecież ile tu ciemności… Obecne tu od czasu do czasu krety i
dżdżownice mają inne zadania do wykonania i światło dzienne nie należy do obszaru
ich zainteresowań. Ty jesteś inne, w Tobie jest pragnienie życia tam, na górze.
Kiedyś wypuścisz liście, które staną się soczyście zielone i każdy ich skrawek będzie
relacjonować nam Twoją wędrówkę. Twoje korzenie będą z nowinami docierać do
dalekich zakamarków Ziemi. Będziesz szczęśliwe, wiodąc życie zgodne z Twoją
naturą. Będzie nam bardzo miło, gdy zechcesz nam opowiedzieć o tym wszystkim,
czego my zobaczyć i doświadczyć nie możemy.
– Piasku, to wszystko brzmi zbyt pięknie, że aż trudno mi to pojąć. Boję się, że nie
mówisz prawdy.
- Piasek uznał, że już starczy słów, lepiej dać Ziarenku czas... Trwał cierpliwie obok,
aż do chwili, gdy Ziarenko zapytało zaskakująco łagodnie:
- Czy nie jest Wam tutaj smutno?
- Czasami, ale smutek nas nie smuci. Potrafimy z nim być i dlatego, jak już mamy
powody do radości, to cieszymy się jeszcze bardziej! A najbardziej radujemy się, gdy
pojawia się u nas Ziarno i pomagamy mu we wzroście. Ty jesteś pierwszym
Ziarenkiem, które wybudziłem i szczerze mówiąc jestem tym faktem przejęty –
powiedział Piasek, nie ukrywając wzruszenia. Po czym dodał:
- Z tego, co wiem, każde z Was - Ziarenek- niesie ze sobą inną opowieść.
- Jak to? Ożywiło się Ziarenko.
- Inne historie opowiadają kwiaty, inne drzewa, a jeszcze inne krzewy....
- A czyje historie lubisz najbardziej Piasku?
- Hm. Niech pomyślę… Historie opowiadane przez kwiaty, dotyczą zazwyczaj Miłości
– na przykład takie Maki przeżywały ostatnio losy Miłości, która była nadzwyczaj
cierpliwa ale i nieco burzliwa, a Niezapominajki, lubią mówić o Miłości takiej
troskliwej. Zaś nowiny Jagodowe są bardzo uczuciowe, bo dotyczą całej gamy innych
emocji i odczuć. Na szczęście korzenie Dębu i Brzozy stale dbają, by nie zabrakło
przestrzeni na Ciszę- bez niej, mógłby tu u nas zapanować niezły harmider…
- o Miłości? Aaa… co to jest Miłość?
Piasek zaniemówił. To pytanie go przerosło i zaczęły w nim mnożyć się myśli - jak
można nie wiedzieć co to Miłość? Chyba tylko ktoś, kto nigdy nie istniał może tego
nie wiedzieć. Czyżby Ziarenko…nigdy nie żyło? Może nikt go wcześniej tak
naprawdę nie widział? Nie wysłał w jego stronę przychylnego spojrzenia i
łagodności? Lub było to tak dawno, że już nie pamięta? Co zrobić? Głos siejącego
go rolnika był co prawda czuły, ale Ziarenko wtedy spało…Co teraz? Pomocy!...Gdy
już kolejna niespokojna myśl miała nadejść, to z tego popłochu wydobył go głos
zdeterminowanego Ziarenka:
- Dobra! O tej Miłości to kiedy indziej mi powiesz! W sumie to nadal nie wiem, czyje
opowieści TY lubisz najbardziej? – nie ustępowało Ziarenko

- Piasek zamyślił się i odpowiedział... najbardziej porusza mnie opowieść o Tobie, o
Śpiącym Ziarenku…
Zaskoczone Ziarenko nie odważyło się zapytać o przyczynę takiej odpowiedzi. … I
po prostu nie powiedziało nic… zamiast tego uśmiechnęło się – tym razem nie kryjąc
tego. Ta serdeczna Cisza trwała jeszcze przez chwilę, do momentu gdy padło
kolejne, tym razem bardzo nieśmiałe pytanie
– A jakim ziarnem ja jestem?
–Odkryjesz to po drodze. W Twoim wnętrzu już od samego początku znajduje się
odpowiedź. Bądź cierpliwe i wsłuchuj się w pragnienia swojego serca. Pamiętaj też,
by być w ciepłej relacji ze Słońcem. W ten sposób, krok po kroku ujawni się, jakim
Ziarenkiem jesteś.
– Piasku… chyba nie rozumiem…
– Ziarenko, jeżeli na przykład okaże się, że nie lubisz cienia, to nie kieruj się w jego
stronę tylko dlatego, że roślina nieopodal go lubi. Działając wbrew swojemu sercu
prędko zwiędniesz i nie staniesz się tym, kim masz się stać, a to by była wielka strata
dla nas wszystkich…
– Skoro tak, to czy nie byłoby prościej, gdyby był tylko jeden gatunek Ziaren?
– Pewnie prościej, za to jak nudno! Dużo ciekawsza jest taka różnorodność, w której
każde stworzenie ma w sobie coś wyjątkowego. To właśnie różnice między nami
sprawiają, że mamy się czym wymieniać. Artysta Świata bardzo sprytnie to wymyślił!
– podsumował entuzjastycznie Piasek.
-Wiesz Piasku? -powiedziało Ziarenko nieśmiało - Dobrze, że jesteś…Bo dopiero
teraz czuję, że też JESTEM. Chyba nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak bardzo
potrzebowałem, by ktoś mnie po prostu zobaczył i się nie wystraszył…
Piasek rozumiał bardzo dobrze słowa Ziarenka,więc tylko uśmiechnął się
porozumiewawczo.
Ziarenko zaś zaczęło rozglądać się wokół, tak jakby po poraz ostatni chciało
przyjrzeć się miejscu, które zaraz opuści…i wyjątkowo dźwięcznym głosem
powiedziało
- Zakiełkowała we mnie ciekawość i chcę odkryć to, kim jestem! Kiedy mogę
zacząć tę podróż?
-TERAZ! Odpowiedział Piasek - Zacznij Tu, gdzie jesteś. TU I TERAZ!
C.D.N.
***